Ostatnie lata to prawdziwa hossa na krajowym rynku mieszkaniowym. Dzięki rosnącym pensjom, spadającemu bezrobociu i niskim stopom procentowym, a także dzięki rządowemu programowi „Mieszkanie dla Młodych” wiele osób zdecydowało się właśnie w tym momencie na zakup swojego pierwszego lub kolejnego mieszkania. Dużą zachętą do inwestowania w nieruchomości okazało się również niskie oprocentowanie lokat bankowych. Wiele osób zrezygnowało z tej formy oszczędzania i wolne środki zainwestowało w mieszkania pod wynajem. Co czeka nas w najbliższej i nieco dalszej przyszłości? Jakie są perspektywy osób, które w ciągu ostatnich kilku lat zaciągnęły kredyt hipoteczny na zakup mieszkania lub domu?
Podwyżki stóp procentowych – największe zagrożenie!
Największym zagrożeniem dla kredytobiorców jest spodziewana podwyżka stóp procentowych, a tym samym wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych. Oprocentowanie kredytów w ostatnich latach było bardzo niskie, jednak biorąc pod uwagę rosnącą inflację, w perspektywie najbliższego roku możemy spodziewać się odkładanych od dawna, pierwszych podwyżek stóp procentowych. Oczywiście nie będą to podwyżki drastyczne, bo prognozowany wzrost stopy procentowej to zaledwie 0,25%. Mimo wszystko, według symulacji bankowych przeprowadzonych na modelowej racie kredytu hipotecznego, tak niewielka podwyżka stóp procentowych może przełożyć się na wzrost raty kredytu nawet o 30-40 zł. Z jeszcze trudniejszą sytuacją mielibyśmy do czynienia, gdyby inflacja zaczęła rosnąć szybciej i RPP zdecydowałaby się na znacznie wyższą podwyżkę stóp procentowych.
Biorąc kredyty hipoteczne, uwzględniające zmienną stopę procentową, powinniśmy liczyć się z tego typu zagrożeniami. Niestety część osób nie zdaje sobie z nich sprawy, przez co wzrost raty kredytu może być dla nich sporym zaskoczeniem.
Wzrost gospodarczy – największa nadzieja!
Optymizmem może napawać natomiast utrzymujący się od kilku lat dość wysoki wzrost gospodarczy i niskie bezrobocie. Dzięki tym dwóm czynnikom w najbliższych latach większość pracujących osób może spodziewać się odczuwalnego wzrostu wynagrodzeń, które wyprzedzą inflację. W związku z tym, nawet jeśli Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się pod koniec 2018 roku podnieść stopy procentowe, to i tak wzrost kosztu raty kredytu hipotecznego nie powinien wpłynąć w negatywny sposób na sytuację finansową spłacającej go osoby. Oczywiście pod warunkiem, że skorzysta ona z dobrej koniunktury na rynku pracy i otrzyma podwyżkę lub zwiększą się jej dochody z prowadzonego przez nią biznesu.
Największe nadzieje na wzrost wynagrodzeń należy wiązać ze stale poprawiającą się sytuacją na rynku pracy. Brak wolnych, gotowych do pracy, odpowiednio wykwalifikowanych pracowników, będzie skutecznym narzędziem zachęcającym pracodawców do dalszego podnoszenia wynagrodzeń. Oczywiście wzrosty wynagrodzeń będą uzależnione od branży i kwalifikacji poszczególnych osób, ale każda pracująca osoba powinna w jakimś stopniu odczuć korzyści wynikające ze spadku poziomu bezrobocia, wzrostu inwestycji i w dalszej kolejności, wzrostu zapotrzebowania na pracowników posiadających określone umiejętności – co ważne, również osoby z niższymi kwalifikacjami będą mogły liczyć na więcej ofert pracy i wyższe wynagrodzenia.
Dla osób, które zdecydowały się na kredyt hipoteczny, na 30 lat, prognozy na najbliższe lata wydają się optymistyczne i to pomimo pojawiającego się na horyzoncie ryzyka podwyżki stóp procentowych. Mimo korzystnych prognoz gospodarczych warto zabezpieczyć się przed sytuacją gwałtownego wzrostu raty kredytowej w przyszłości, czy też przed ryzykiem utraty pracy. W tym celu, w okresie prosperity warto zgromadzić niewielkie oszczędności. Dzięki nim zabezpieczymy się na pewien czas (dobrze mieć oszczędności, które wystarczą przynajmniej na kilka rat kredytu) i będziemy mogli spokojniej spoglądać w przyszłość.
